MOTTO ŻYCIOWE

..nie możesz zatrzymać dnia
ale możesz go nie stracić..


AKTUALNOŚCI

wtorek, 9 czerwca 2015

Podstawy organizacji garderoby /DOM/

 Niektóre kobiety potrzebują wielkich gabarytowo pomieszczeń, w których mogłyby przechowywać swoje ubrania i dodatki do nich. Inne posiadają zaledwie kilka półek. Nasze mieszkanie jest małe, przez co nie ma możliwości, aby pomieścić duże pokłady ubrań. Ma to swój plus – nie mamy po prostu miejsca na zbieractwo. Jednak i u nas pojawia się taki moment, kiedy patrzę na stertę ubrań i myślę, że konieczne jest przerzedzenie ich, jak włosy, które rosły poza kontrolą i należy je nieco uporządkować. Tak było właśnie kilka tygodni temu, kiedy przygotowywaliśmy się do urlopu i rozpoczęłam segregację ubrań, które chciałabym zabrać ze sobą. Kiedy otworzyłam swoją bieliźniarkę, widok mnie nieco przeraził…

Nie o to chodzi, że panował tam bałagan. Nie, ubrania były poukładane w kostkę, ale zwyczajnie było tego tak dużo, że drzwiczki po prostu się nie domykały. Ubrania tworzyły cztery rzędy na każdej z półek, dwa z przodu i dwa z tyłu. Zdałam sobie sprawę, że w ostatnim czasie używałam tylko tych ubrań, które znalazły się w pierwszym rzędzie i kompletnie nie miałam pojęcia, co znajduje się w głębi! A jakie skarby odkryłam, jak już postanowiłam zabrać się za uporządkowanie swojej garderoby! J

Powyciągałam wszystkie ubrania i w pierwszej kolejności przebierając je tworzyłam dwie kupki – jedna z ubraniami, które nosiłam w ciągu ostatnich trzech lat i nadal chciałam nosić, oraz druga z ubraniami, których nie nosiłam od lat lub których nie zamierzałam nosić, nawet jeśli zakładałam je w ostatnich miesiącach (bywało tak, że nie wiedziałam, co na siebie włożyć – czytaj: ciekawe ubrania schowane były w głębi szafki.. – więc zakładałam to, co jakoś pasowało do zestawu, albo zwyczajnie zakładałam, bo przecież kupiłam, więc szkoda, żeby się niszczyły).

Uzbierała się naprawdę pokaźnych rozmiarów kupka ubrań, które oddałam mojej mamie. Ona zawsze wie, gdzie są potrzebujący ludzie, którzy nie pogardzą dobrej jakości, ale nie bardzo już lubianymi przeze mnie ubraniami (zniszczone lub nienadające się do noszenia na bieżąco odkładam do szmatek, których w domu nigdy za wiele).

Okazało się, że.. zostałam z połową ubrań i moje półki niemal zionęły pustką. Cudowną, przejrzystą pustką. Przeczytałam w książce „Projekt szczęście” o dziewczynie, która poleca zostawienie sobie jednej szafki całkiem pustej. Tak specjalnie, żeby udowodnić sobie, że mimo dużej liczby osób w domu i małej przestrzeni, jesteśmy w stanie wygospodarować pustą przestrzeń. Nie wiem, czy posunę się aż tak daleko w swoim odgruzowywaniu mieszkania, ale na pewno ten prześwit bardzo mnie zachwycił.

Zabrałam się następnie na przebieranie ubrań w celu ustalenia, które z nich zabieram na urlop. I jakoś odruchowo zaczęłam układać je w zestawy – jasna góra i ciemny dół oraz odwrotnie. To było dla mnie tak wielkie odkrycie, że aż zdumiona stanęłam nad tymi dwiema kupkami i wpatrywałam się w nie urzeczona. Zwykle moje ubieranie się wyglądało tak, że kiedy zakładałam jakąś białą koszulkę, przebierałam w reszcie ubrań w poszukiwaniu czegoś ciemniejszego, pasującego do niej. Od teraz mogłam mieć od razu gotowy zestaw!

Paczuszka na urlop - ciemna góra, jasny dół

Paczuszka na urlop - jasna góra, ciemny dół
Prawdopodobnie gdzieś przeczytałam o czymś takim i utkwiło mi to w pamięci, aby ujawnić się w najmniej spodziewanym momencie. Jedno wiem na pewno – zabrałam na urlop kilka grup zestawów i niesamowicie ułatwiały mi one funkcjonowanie. Postanowiłam, że i w domu będę się tego trzymała  - póki co daje to świetne efekty J

To taka podstawa organizacji garderoby. Na pewno będę szukała jeszcze innych sposobów, aby ogarnąć skarpety i bieliznę, torebki czy chusty. Jeśli będziecie miały ochotę, mogę się tym z Wami podzielić ;)

Podsumowanie:

ZASADA NR. 1  
Wyrzuć z szafki wszystkie ubrania i podziel je na dwie (lub trzy) kupki:
- ubrania, które do mnie pasują, które chcę nosić i które są nadal w dobrym stanie;
- ubrania, których już nie chcę nosić i mogę je oddać komuś innemu;
- ubrania, które nie nadają się do noszenia, tylko na szmatki (jeśli nie robisz tego na bieżąco).

Zrób to bez sentymentów, jakbyś porządkowała szafki swojej siostry, a nie swoje, i na spokojnie oceniała, że w tym ubraniu nie widziałaś jej od wielu lat, a w tamtym wygląda koszmarnie i zastanawiasz się, po co w ogóle to kupiła (wiesz – bo było przecenione..).

ZASADA NR. 2
Stwórz zestawy wg schematu, który Ci odpowiada, np.
- jasna góra + ciemny dół i odwrotnie;
- jasna góra + jasny dół + kolorowe dodatki i ciemne ubranie + kolorowe dodatki;
- różnobarwne góry + jeansy (spódnice i spodnie);
- zestaw na upał, zestaw na pogodę jesienną, zestaw na zimę;
- itd.

Każda z takich kupek zestawów powinna być dopasowana do Ciebie, nie oglądaj się zatem na nikogo innego, a i mój tekst traktuj jako wskazówkę do stworzenia czegoś swojego. Jestem pewna, że kiedy zrobisz to, zyskasz dużo na czasie i miejscu, a i jednym spojrzeniem ocenisz, że brakuje Ci jakiegoś elementu lub masz go w nadmiarze. To z kolei ułatwi robienie zakupów w przyszłości – uchroni Cię przed kupowaniem po omacku. Dobrze by było wiedzieć, co pasuje do Twojej figury, co uwydatnia to, co jest w Tobie najładniejsze, jaka kolorystyka do Ciebie pasuje.

J Powodzenia!



Górna półka: po lewej - jasna góra, ciemny dół
po prawej - ciemna góra, jasny dół

Dolna półka: po lewej - ubrania tzw. domowe
po prawej - spódnice jeansowe i odpowiednie koszulki

Górna półka (w sumie trzecia): jeansy i swetry
Dolna półka (czwarta): po lewej - szlafroki, koszule nocne, itd
po prawej - sukienki i ubrania do ćwiczeń, jazdy na rowerze, itd


Widok na najwyższą półkę

Szafa "codzienna" - widok na stronę kobiecą (moją)

Szafa "codzienna" - widok na stronę męską (mojego męża)




A tak to wygląda w praktyce :)

2 komentarzy:

Pati pisze...

Fajny post! Ja robię tak, że co jakiś czas porządkuję swoją szafę i jak widzę ciuchy, które rzadko noszę to wkładam je do worku i ląduje on na samą górę w szafie. Gdy podczas kolejnych porządków stwierdzam, że w ciuchach z worka nadal nie chodzę to oddaję je babci lub znajomej pani Zosi z Caritasu :-)

Joanna PS pisze...

Świetny pomysł, Pati!

(nie wiem, dlaczego zniknął mój komentarz.... Coś niedobrego dzieje się z moim blogiem..)

Prześlij komentarz

Każde słowo jest ważne - dziękuję Ci za Twoje słowa :)

Twitter Delicious Facebook Digg Stumbleupon Favorites More

 
Design by Free WordPress Themes | Bloggerized by Lasantha - Premium Blogger Themes | Facebook Themes