MOTTO ŻYCIOWE

..nie możesz zatrzymać dnia
ale możesz go nie stracić..


AKTUALNOŚCI

piątek, 1 stycznia 2016

Podsumowanie 2015 roku /ORGANIZACJA/

Miniony rok był dla mnie jednym z roków przełomowych. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się tak spektakularnych efektów, kiedy tworzyłam moją trzecią już Mapę Marzeń - Mapę Celów, choć nie powinno mnie dziwić, że jednak spełniła się niemal w stu procentach (jakieś 80% to naprawdę świetny wynik przy zerowym lub kilkuprocentowym spełnianiu się moich celów i planów noworocznych z dawnych lat).


W każdym niemal polu mojej Mapy pojawiał się NASZ DOM. Taki wymarzony, idealny dla nas. Za radą pani Kariny, opisany był w szczegółach. Znalazłam prawie że dokładnie taki, jakiego pragnęliśmy. I już sam ten fakt sprawił, że moja Mapa spełniła się w 50% (każde pole odpowiada za coś innego - mój dom musiał pojawić się w polu pieniędzy, abyśmy mogli dostać kredyt na dom i wykończenie, w polu pomocnych ludzi, w polu środkowym - jako moje największe marzenie na ten rok, w polu rodzinnym - bo to miejsce nie tylko dla mnie, ale dla całej naszej rodziny,w polu kreatywnym - bo przecież trzeba go wykończyć, a do tego potrzebna jest wyobraźnia...). Tak właśnie tworzy się Mapę. Zostawiając temat domu tylko w polu pieniędzy, zabrakło by serca dla tego domu (żółte pole), pomysłów na jego wykończenie (pole białe), ludzi, którzy udzielili nam ogromnej pomocy na każdym etapie załatwiania spraw, jak polecony radca prawny /dzięki, Emi!/ czy inne osoby lub firmy (pole szare), itd..... 

W tym roku, 2016, moja Mapa skupia się na biznesie. Biznes z Mapy z 2015 zniknął w lipcu. 26 czerwca podpisaliśmy umowę rezerwacyjną domu i od tego czasu wszelkie domowe sprawy wypełniały KAŻDY MÓJ DZIEŃ (nie wolną chwilę, wypełnione tym były całe dnie, osoby, z którymi w tym czasie udało mi się spotkać, mogą to potwierdzić..). Postanowiłam biznes odłożyć, a skupić się na tym, na czym zależy mi najbardziej w tym (czyli 2015) roku. I tak też się stało. 

Zrezygnowaliśmy z dwóch urlopów, żeby móc podomykać jedne sprawy, bo pojawiały się kolejne. Od chwili kupna domu i podpisania umowy 26 czerwca do chwili wprowadzki 28 listopada minęło kilka miesięcy. W tym czasie dom był wykańczany przez dewelopera do stanu deweloperskiego, a my załatwialiśmy sprawy finansowe i inne organizacyjne, a później zaczęło się wykańczanie, projektowanie mebli (wszystkie meble, jak i wystrój zaprojektowałam sama, sprawy finansowe przejął mój mąż), dogadywanie spraw, cała logistyka wykańczania domu i przeprowadzki. Z dwuletnim biegającym wszędzie i mającym własne zdanie chłopakiem ;)

I powiem Wam, że patrząc teraz z perspektywy czasu, zastanawiam się, skąd ja miałam w sobie takie powera :) I jeszcze coś Wam powiem - wtedy bywałam czasem bardzo zmęczona, ale nie zamieniłabym tych dni na żadne inne. Nauczyłam się tak dużo, rozwinęłam w sobie niezwykłą umiejętność - załatwiania spraw przez telefon (dotąd był to dla mnie ogromny problem, nad którym pracowałam), dowiedziałam się wielu niezbędnych informacji dotyczących samego domu, o których nie miałam zupełnie pojęcia. Mój mąż wręcz patrzy na mnie ze zdumieniem, bo nagle ze spokojnej w jego oczach osoby stałam się przedsiębiorczą kobietą. :) :) 

Rozwój osobisty także był na mojej Mapie. I realizacja tego punktu przeszła moje najśmielsze oczekiwania.. Poza tymi wszystkimi - większymi i mniejszymi - umiejętnościami, które zdobyłam podczas wykańczania domu, pojawiłam się na Dniach Siły organizowanych przez panią Iwonę Majewską-Opiełkę, od której mój rozwój osobisty w ogóle się zaczął, kiedy jako zagubiona emocjonalnie studentką sięgnęłam po jedną z jej książek "Ku doskonałości. 30 dni pracy nad sobą". Dla tych, którzy nie wiedzą, o czym mówię, Dni Siły to takie dwa dni w roku, kiedy możesz spotkać się z innymi osobami pracującymi nad sobą, rozwijającymi się w duchu logodydaktyki, poczuć wszechogarniającą radość, poznać nowych, fantastycznych ludzi [poznałam niezwykle ciepłą kobietę, panią Elżbietę Skwarę, która jest dla mnie inspiracją do dobrego życia, a która jest też wspaniałym przykładem dla swoich wnucząt], ale też posłuchać interesujących wykładów [czasem wręcz niesamowitych - uwielbiam poczucie humoru pani Iwony Korjak i niesamowity spokój w kojącym głosie pani Kariny Sęp!]. Oczywiście, mam w planach pojawienie się na tegorocznych Dniach Siły.

Jak pisała w którejś książce pani Iwona, jeśli z całych dwóch dni wyciągniesz dla siebie jedno zdanie i ono Cię poprowadzi, to było warto... Może się tam spotkamy? Kto wie? :)

Poniżej przedstawiam Wam moją nową Mapę Marzeń - Mapę Celów. Graficznie przemawia do mnie jeszcze bardziej niż poprzednia. Jestem wzrokowcem i takie szczegóły, jak dobór odpowiednich odcieni czy rodzajów danego kształtu ma dla mnie ogromne znaczenie. Zapewne dlatego, że patrzenie na moje Mapy sprawia mi tak wielką przyjemność, że są one bardzo głęboko w moim sercu, i że zawarłam na nich wszystko to, co jest dla mnie ważne, realizuję ją. Po prostu. Pamiętaj, to musi być TWOJA MAPA. Nie spełniaj marzeń otaczających Cię osób. Zanim wpiszesz coś na swoją Mapę, zastanów się wielokrotnie, czy Ty naprawdę tego pragniesz.. A może ktoś inny oczekuje, żebyś zrealizowała właśnie ten plan, a Tobie jest to obojętne? Wtedy nie dziw się, że dana rzecz się nie zrealizowała. Miej serce dla swojej Mapy. Ja dla swoich mam ogromne! Uwielbiam je! :)





Z tym Was zostawiam, Kochani.

Tworzycie swoje Mapy? Pochwalcie się nimi i swoimi wrażenia w komentarzu. Z chęcią do Was zajrzę i podpatrzę, jaką grafikę stosujecie ;) Takie właśnie wizyty są dla mnie kopalnią inspiracji :)

To jeszcze raz :

Szczęśliwego Nowego Roku :)

XXX

11 komentarzy:

Justyna Estera pisze...

Zaczytalam sie...mialam wrazenie, jakbym ja to pisala. Bo mapy sa po prostu magiczne. Tylko wbrew pozorom wielu ludzi uznaje takie rzeczy za glupote. Niewazne. Ich strata ;) W kazdym razie zycze Ci, zeby 100% marzen sie spelnilo i zebys w przyszlym roku potrafila dowartosciowac sie i byc z siebie dumna za jeszcze wiecej rzeczy, niz jestes teraz. Ps mialam dokladnie taki sam problem z zalatwianiem czegos przez telefon
..;)

Justyna Estera pisze...

Zaczytalam sie...mialam wrazenie, jakbym ja to pisala. Bo mapy sa po prostu magiczne. Tylko wbrew pozorom wielu ludzi uznaje takie rzeczy za glupote. Niewazne. Ich strata ;) W kazdym razie zycze Ci, zeby 100% marzen sie spelnilo i zebys w przyszlym roku potrafila dowartosciowac sie i byc z siebie dumna za jeszcze wiecej rzeczy, niz jestes teraz. Ps mialam dokladnie taki sam problem z zalatwianiem czegos przez telefon
..;)

Joanna PS pisze...

Justyna, jakąż przyjemność mi sprawiłaś tymi dwoma pierwszymi słowami.. "Zaczytałam się..." :) To najpiękniejsze słowa, jakie może przeczytać pisarz :) Dziękuję Ci za nie!

Weszłam na Twojego nowego bloga.. Rzeczywiście, w wieli miejscach piszemy dokładnie o tym samym, nasz tok myślenia jest niemal identyczny :) :) Będę tam zaglądać często, a i Ciebie zapraszam ponownie do siebie!

Dziękuję Ci za życzenia! I Tobie także życzę, aby Twoje Mapy spełniały się w stu procentach!

Pozdrowienia!!

Unknown pisze...

Joasiu, pięknie Pani pisze o swoich marzeniach, celach z tak ogromnym zaangażowaniem,
że wszystko musi się spełniać i się spełnia. Wierzę w to równie mocno, jak Ty Joasiu.
Przecież to od nas wiele zależy. Każdy człowiek, który bardzo czegoś pragnie, dopnie celu. Trzeba bardzo chcieć, być konsekwentnym, śnić i marzyć to wtedy dzieją się cuda. Ja zawsze miałam marzenia, stawiałam sobie cele, jedne się spełniały, inne nie i tak, nie zastanawiając się żyłam z tym dalej. Myślałam, nie udało się, no to trudno. W tym roku, po raz pierwszy zrobiłam Mapę marzeń Mapę celów. Tworzenie jej sprawiało mi wielką przyjemność. Oprócz takich marzeń jak podróże, (staramy się z mężem wyjeżdżać raz w roku, zwiedzać coraz to nowe miejsca), moim marzeniem było pisanie, pisałam pamiętnik, piszę wierszyki a na ten rok postanowiłam napisać książkę, ważną dla mnie, opisuję w niej moje doświadczenia, refleksje nad przeżywaniem śmierci i pomocy samej sobie. Od listopada napisałam już 80 stron. Na pewno chcę ją napisać w roku 2016. Ale, nie jestem jeszcze gotowa, żeby moje zwierzenia dotykające mnie, bardzo osobiste wystawić na widok publiczny. Piszę, samo pisanie sprawia mi ogromną radość. Może kiedyś…
Jak dobrze, że poznałam tyle cudownych ludzi, które motywują mnie do działania, jak Pani, Joasiu, podziwiam Panią, tyle w Tobie energii, mądrości. Pomimo mojego wieku, wiele się uczę, właśnie od młodych i chcę się uczyć, sprawia mi to ogromną przyjemność. Nie chcę siedzieć przed telewizorem w kapciach i tylko narzekać, chcę mieć pasje, stawiać sobie cele.
Pozdrawiam serdecznie Elżbieta Skwara


Kobieta w Harmonii pisze...

Pani Elu, własnie zobaczyłam, że mój komentarz się nie dodał!

Jestem ogromnie ciekawa tej książki. Trzymam kciuki, aby wszystko poszło zgodnie z Pani planem. Może w toku pisania stanie się to, co często ma miejsce i okaże się, że jest już Pani gotowa, by podzielić się tym z innymi. To, o czym Pani pisze, na pewno jest bardzo ważne..

Mam nadzieję, że w tym roku także uda nam się spotkać na Dniach Siły! Wszystkiego dobrego, Pani Elu!!
Uściski!

Unknown pisze...

Dziękuję, Pani Joasiu może tak będzie, może podzielę się moimi przemyśleniami, moimi przeżyciami, może... Wiem, że na pewno ją napiszę w tym roku. Takie mam plany. A póki co, czekam na Pani książki. Serdecznie pozdrawiam. Jeżeli chodzi o Dni Siły, mam nadzieję, że się spotkamy. Bardzo chciałabym. To, co się działo na V Dniach Siły było dla mnie wspaniałe, budujące i motywujące.

Unknown pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Kobieta w Harmonii pisze...

Pani Elu!, w takim razie do zobaczenia ;)

Anonimowy pisze...

A ja mam pytanie-czy w centrum mapy musi być nasze zdj,pole zapełnione nami?Czy można zupełnie inna kategorię tu dać(coś,co dla nas na dany moment jest najważniejsze)?

Kobieta w Harmonii pisze...

Każde pole ma swoje przeznaczenie. Mapa Marzeń jest wzorowana na kwadracie Bagua w feng shui. W centrum znajduje się serce naszego istnienia. Tutaj jest to, co jest nam najbliższe.

Kobieta w Harmonii pisze...

Każde pole ma swoje przeznaczenie. Mapa Marzeń jest wzorowana na kwadracie Bagua w feng shui. W centrum znajduje się serce naszego istnienia. Tutaj jest to, co jest nam najbliższe.

Prześlij komentarz

Każde słowo jest ważne - dziękuję Ci za Twoje słowa :)

Twitter Delicious Facebook Digg Stumbleupon Favorites More

 
Design by Free WordPress Themes | Bloggerized by Lasantha - Premium Blogger Themes | Facebook Themes